Szarlotka, skarpeta, obój? Dzięki kilku częściom American Pie mogliśmy poznać różne sposoby na rozładowanie napięcia seksualnego, ale teraz… przyszedł czas na kolejne oraz na niezłą dawkę humoru!
Odgrzewany kotlet po raz ósmy nie smakuje najlepiej, jednak… Tak, to już ósma część kultowej – w pewnych kręgach – komedii z cyklu American Pie. „Zjazd absolwentów” bo o tym filmie mowa, prezentuje jednak powrót do czasów, gdzie wszyscy rechotali z dwuznacznych żartów z szarlotką, nieudanymi inicjacjami seksualnymi oraz … mamy Stiflera!
Zarzucicie pewnie twórcom wtórność, ale ja się z tym nie zgadzam. Powrót do pierwszych bohaterów serii był strzałem w dziesiątkę. Chociaż od pierwszej części minęło kilkanaście lat, to nie są oni odmłodzeni, a koncepcja filmu jest odpowiednio dobrana do aktualnego wieku bohaterów.
Nie da się ukryć, że poprzednie cztery części to były gnioty, a części siódmej najlepiej w ogóle nie przywoływać, tylko wrzucić do klopa i spuścić wodę. Jednak teraz, tuż po seansie filmu „Zjazd absolwentów” jestem pod wrażeniem, gdyż American Reunion (tak brzmi oryginalny tytuł) to komedia, która sprawia, że śmieję się w niektórych momentach do rozpuku! Już dawno nie spodobała mi się tak bardzo jakaś komedia (pomijając obie części „Kac Vegas”). Sentyment do bohaterów, ich problemy oraz liczne nawiązania powodują, że z miłą chęcią ogląda się film najnowszy film z serii AP. Są tu Stifmeister w najlepszym wydaniu, Jim i jego intymne problemy oraz rzeź – w wykonaniu Noah Levensteina – powodują, że polecę film każdemu, kto uwielbiał ‘stare’ American Pie!
Muzyka została dopasowana w stu procentach. Połączenie nowych utworów będących hitami dyskotekowymi z dobrą muzyką zespołu Offspring nie tylko może się podobać, ale nawet… ba! Powinno! Oczywiście, nie możemy liczyć, że będzie to dzieło na miarę pierwowzoru, ale… skoro jest to odgrzewany kotlet, to tylko podgrzanego w taki sposób jestem w stanie zjeść.
P.S
Mama Stiflera wreszcie została pomszczona przez swojego syna, a Stifler wreszcie został usatysfakcjonowany! Ale tego jak i przez kogo to już Wam nie zdradzę…
Dodaj komentarz