Hunter S. Thompson – Dziennik rumowy

Po „Dziennik rumowy” sięgnąłem z dwóch powodów: jednym z nich było to, że film „Dziennik zakrapiany rumem” z Johnnym Deppem (był przyjacielem Thompsona) w roli głównej wchodził właśnie na ekrany polskich kin, a drugim gonzo, czyli wyjątkowy styl dziennikarski stworzony przez Thompsona.

Bohaterem „Dziennika rumowego” jest Paul Kemp – amerykański dziennikarz, który podejmuje się pracy w redakcji upadającej gazety „Daily News” w Puerto Rico. Na miejscu poznaje porywczego Yeamona i buntowniczego reportera Boba Salę, z którymi szybko się zaprzyjaźnia.

Cudowne Puerto Rico

Paul Kemp przekonuje się jednak, że Puerto Rico (nazwa pochodzi z języka hiszpańskiego i oznacza bogaty port) wcale nie jest takie wspaniałe, na jakie kreują je osoby utrzymujące się z turystów. Oczywiście, da się tam żyć i zarobić – szczególnie kiedy już pozna się odpowiednie osoby – ale czy ma to sens, skoro na dobrą sprawę jedyną rozrywką jest picie rumu? Czego jak czego, ale alkoholu w książce nie brakuje, podobnie jak niespodziewanych zwrotów akcji.

Autobiografia Huntera S.Thompsona

„Dziennik rumowy” zawiera wątki autobiograficzne, a chociaż pisarz opublikował go dopiero w 1998 roku (w Polsce książka po raz pierwszy ukazała się dwanaście lat później), to „Dziennik…” był pierwszą powieścią w dorobku Thompsona, który zaczął pisać ją już w 1960 roku. Sięgając po książkę wydaną przez Wydawnictwo Niebieska Studnia warto zwrócić uwagę na świetną okładkę, która doskonale pasuje do klimatu powieści.

Pić czy czytać?

Książka nie rozczarowuje, podobnie jak styl Thompsona. Dzięki wymieszaniu fikcji z wątkami autobiograficznymi czytelnik otrzymuje wciągającą historię dziennikarza, który nie musiał ukończyć studiów, aby robić to co – przynajmniej teoretycznie – sprawia mu przyjemność.

Tłumaczenie – którego autorem jest Krzysztof Skonieczny – trzyma poziom:

„Po drodze do biblioteki zastanawiałem się, jak długo wytrzymam w San Juan – jak długo, zanim zostanę uznany za gnidę czy zboczeńca, zanim zacznę się kopać we własne jaja albo zostanę zmasakrowany przez nacjonalistycznych bandytów”.

Wadą dziennika jest to, że Hunter S. Thompson skorzystał z wielu popularnych rozwiązań, przez co niektóre postacie mogą wydać się czytelnikowi znajome. Pomimo tego na pewno będzie on zaskoczony problemami spadającymi na głowę Kempa – problemami, których rum niestety nie rozwiąże.

Dziennik rumowy
Hunter S. Thompson
Wydawnictwo Niebieska Studnia

Oprawa: miękka
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 240
Cena: 32 zł

Lubisz czytać? Najlepsza strona z ebookami w sieci czeka na Ciebie! Wszystkie najciekawsze nowości wydawnicze w jednym miejscu.