Skąd David Lynch czerpie swoje pomysły? Dlaczego Frank Silva wcielił się w rolę Boba? Czy reżyser powinien nagrywać komentarze do wersji reżyserskich swoich filmów? Odpowiedzi na te i na wiele innych pytań można znaleźć w książce „W pogoni za wielką rybą”.
Jest to jednak jedynie przedsmak tego, co David Lynch chce przekazać swoim czytelnikom. Podtytuł książki, czyli „Medytacja, świadomość i tworzenie” mówi zresztą sam za siebie. Sięgając po tę publikację czytelnik oprócz tego, że dowie się kilku ciekawych rzeczy na temat filmów wyreżyserowanych przez Lyncha, będzie mógł również poznać jego opinie na tematy związane z transcendentalną medytacją.
Zaletą książki „W pogoni za wielką rybą” jest to, że autor niczego nie narzuca czytelnikom – stara się natomiast opisać im korzyści, jakie sam osiąga dzięki medytacji. Nawet jeżeli kogoś nie interesują takie rzeczy – w końcu sam Lynch zdradza, że początkowo medytacja w ogóle go nie interesowała – to podczas lektury książki napisanej przez popularnego reżysera będzie mógł przynajmniej na chwilę zapomnieć o problemach, co wynika z tego, że książka została napisana prostym i zrozumiałym językiem i czyta się ją bardzo przyjemne. Jest to lekka lektura, co w tym przypadku jest ogromną zaletą.
Do zalet należy też zaliczyć porządne wydanie – kwadratowy format, porządny papier i szyte kartki sprawiają, że aż chce się czytać. Do „W pogoni za wielką rybą” można powracać wielokrotnie i to bez obaw o to, że książka tego nie wytrzyma. Jedyną wadą publikacji jest to, że niektóre rozdziały składają się z pojedynczych zdań, a z całą treścią książki można zapoznać się w wyjątkowo krótkim czasie. Niektórzy czytelnicy mogą być rozczarowani niewielką ilością treści.
Podobne artykuły :
Lubisz czytać? Najlepsza strona z ebookami w sieci czeka na Ciebie! Wszystkie najciekawsze nowości wydawnicze w jednym miejscu.
Dodaj komentarz