Rock in Wroclaw Festival – relacja z koncertu Queen

Lubisz koncerty muzyczne? W takim razie odwiedź stronę MuzyczneKoncerty i wygraj bilety na najlepsze wydarzenia muzyczne w Polsce.

Siódmy lipca 2012 r. Wrocławski stadion.
Godzina 12: gorąco i duszno, a wszystko wskazuje na to, że później będzie jeszcze gorzej.

Godzina 16: czas się zbierać na Rock in Wroclaw Festival, bo droga do stadionu jest długa i parna (przynajmniej jeżeli wybierze się podróż tramwajem).
Godzina 18: koncert polskiego zespołu Power of Trinity. Wielu osobom się podobało, a to najważniejsze.
Niecałe dwie godziny później: występ grupy Ira, której stuknęło już 25 lat. Słuchacze życzą setki i czekają dalej, bo to nie dla Iry zjawili się w tym miejscu.
Godzina 21: indie rock z Tennessee, czyli występ zespołu Mona. Jest rock, ale to jeszcze nie jest prawdziwe show.
Godzina 21:40: czarna kurtyna z logo jednego z najsłynniejszych zespołów świata opada i chociaż po pierwszym utworze pojawiają się wątpliwości co do tego, czy podstarzali rockmani wciąż potrafią poruszyć tłumy, to po kilku minutach wszystko staje się jasne: organizatorzy obiecywali królewską ucztę dla miłośników rocka i udało im się dotrzymać obietnicy – nikt głodny stąd nie wyjdzie.

Queen we Wrocławiu – relacja z koncertu

O tym, co Freddie Mercury śpiewał w wydanym w 1991 roku utworze „The show must go on”:

„Makijaż może spływać
lecz uśmiech wciąż pozostaje”

wie doskonale Adam Lambert – muzyk wspierający Queen na scenie. Przez cały czas uśmiechał się do publiczności, dzięki czemu na koncercie panowała przyjemna atmosfera. Nie bez powodu na wszystkich plakatach znajdował się napis Queen + Adam Lambert. Amerykański piosenkarz stanowi jedynie dodatek do ponadczasowej grupy, co jednak nie oznacza, że jest zbędny. Pomimo swojego ogromnego doświadczenia i talentu muzycznego, gitarzysta Brian May (co ciekawe, z wykształcenia jest on doktorem astronomii) oraz perkusista Roger Taylor niektórych piosenek nie są w stanie wykonać bez zawodowego wokalisty, przy czym z wieloma radzili sobie doskonale bez pomocy Lamberta. W końcu Taylor to nie tylko świetny perkusista, ale również dobry wokalista, a May nie ma sobie równych w grze na gitarze. Niestety, czas nie oszczędza gwiazd rocka i perkusistę kilkukrotnie wspierał lub zmieniał młodszy muzyk, który jednak grał w taki sposób, że z pewnością szkolił go sam Taylor.

Trudno jest porównywać Adama Lamberta do nieżyjącego już Freddiego Mercury’ego i na dobrą sprawę nie ma to żadnego sensu. Każdy z nich wniósł coś od siebie do muzyki, a przeciwnicy tego pierwszego powinni zwrócić uwagę na to, że gdyby muzycy z grupy Queen nie mieli nowego wokalisty, to najprawdopodobniej w ogóle by nie występowali. Lambert zdaje sobie jednak sprawę z tego, że to Mercury był prawdziwym królem sceny i podczas koncertu nie starał się na siłę kopiować jego zachowań, co oczywiście wyszło show na dobre.

À propos show – chociaż podczas pierwszej edycji Rock in Wroclaw Festival zagrało kilka zespołów, to w przypadku wszystkich poza Queen były to jedynie mniej lub bardziej udane koncerty, za to brytyjski zespół zaprezentował prawdziwe muzyczno-multimedialne show, które obecni na nim widzowie zapamiętają na wiele lat – duże wrażenie zrobiło wykonanie jednego z utworów przez dwóch wokalistów: Adama Lamberta oraz Freddiego Mercury’ego, którego podobiznę wyświetlono na scenie. Wbrew pozorom, wyszło to naprawdę dobrze, a ponieważ zachwyceni widzowie wszystko próbowali uwiecznić przy pomocy telefonów i aparatów, filmiki z tego na pewno pojawią na YouTube.

Podczas koncertu we Wrocławiu zespół Queen zagrał wiele znanych i lubianych utworów, wśród których znalazły się „We are the champions”, „I want to break free”, „Radio GaGa” i oczywiście „The show must go on”. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że chociaż do końca roku pozostało kilka miesięcy, to koncert Queen będzie najważniejszym wydarzeniem muzycznym w Polsce, a już na pewno znajdzie się w pierwszej trójce.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że Rock in Wroclaw Festival stanie się z czasem równie popularny co Open’er Festival, a przyszłoroczna edycja zostanie uświetniona równie dobrym koncertem. Organizatorom trudno będzie jednak znaleźć zespół na takim wysokim poziomie jak gwiazda pierwszej edycji.

Autorem wszystkich wykorzystanych w tekście zdjęć jest Mieczysław Mieloch.