Nie sposób podejść obiektywnie do połączenia obiektów tak wielkiego kultu będących jednocześnie nośnikami tak mocnych emocji, jakimi są klocki LEGO i seria filmów Star Wars.
Już od czasu zapowiedzi nowego filmu z uniwersum Gwiezdnych wojen czekałem z niecierpliwością na serie klocków przygotowane także z tej okazji.
Poczułem radość, gdy dotarła do mnie przesyłka z pudełkiem opatrzonym legendarnym logo. A nawet dwoma legendarnymi logotypami. Docelowy przedział wiekowy zestawu 75100 to 8-14 lat. Zatem tradycyjnie podszedłem do ich układania wspólnie z córką. Tym razem jednak dedykowana grupa znalazła się bliżej wieku mojej pociechy, toteż pozostawiłem jej znacznie większą swobodę w układaniu i ograniczyłem do minimum swój udział w tymże.
Bohaterem zestawu jest imperialny ścigacz śnieżny, którego pierwowzór zobaczymy dopiero na premierze VII części Gwiezdnych wojen. Jego załogę stanowi trzech uzbrojonych szturmowców – w tym jeden oficer. Sam pojazd również stanowi śmiercionośną machinę, a przynajmniej jest sugestywny. Realizm całości jest oczywiście przedstawiony w sposób umowny, charakterystycznych dla kultowych klocków. W zestawie użyto tradycyjnych, standardowych łączeń i wypustek. Jest to zatem zestaw, który jest przyjazny w budowie dla dziecka, które poznało już ideę łączenia klocków LEGO.
Tutaj dodam, że niezwykle pomocny okazał się dołączony do przesyłki droid C3PO w wersji ludzika LEGO. Sprawił on, że córka znacznie rzadziej musiała prosić mnie o pomoc niż sugerowałoby to ograniczenie wiekowe. A gdy już do tego dochodziło, to zazwyczaj wystarczyło powiedzieć – “zapytaj droida”. Wówczas ogromna wyobraźnia, jaką dysponują dzieci pobudzała do samodzielnego – w istocie – znajdowania rozwiązania.
Po raz kolejny muszę pochwalić czytelność instrukcji dołączanych do klocków LEGO. Podczas całego procesu układania klocków, który rozłożył się na kilka dni zabawy, zdarzyło się kilka momentów, które faktycznie były trudne do przejścia i musiałem interweniować osobiście. Jedne z takich momentów uwieczniłem na zdjęciach:
Gotowy model prezentuje się doprawdy okazale. Robi wrażenie utrzymanie klimatu Gwiezdnych wojen widzianych przez pryzmat klockowej umowności z pod znaku LEGO. Nasuwa skojarzenia z początkowymi sekwencjami z filmu “Imperium kontratakuje” rozgrywającymi się w mroźnym świecie Hoth. Trudno ocenić zgodność modelu z oryginałem, gdy premiera filmu mieć będzie miejsce dopiero w najbliższy piątek. Można jednak na podstawie modelu wywnioskować, że oddziały szturmowe będą mieć do dyspozycji potężny arsenał. Ścigacz śnieżny dysponuje dwoma regulowanymi fotelami pilotów, stanowiskiem karabinu, dwoma działami obrotowymi umieszczonymi po bokach, a także dwoma małymi działami z przodu. Sami szturmowcy także są nieźle uzbrojeni. Szeregowcy mają karabiny blasterowe, a oficer krótki blaster. Nie wiem, komu te elitarne oddziały będą służyć, gdy imperator został zgładzony…
Nie jest to jednak tekst o spekulacjach na temat fabuły. Warto wspomnieć o tym, że działa obrotowe oraz karabin z przodu w istocie strzelają. Szkoda tylko, że pociskami są jedne z najmniejszych elementów, jakie można znaleźć wśród klocków LEGO, a zatem bardzo łatwe do zagubienia podczas zabawy. Szczęśliwie w opakowaniu znajdziemy spory zapas “amunicji”, a ścigacz wyposażony jest także w skrzynie na jej przechowywanie.
Dodam jeszcze, że ciekawie zostało zasymulowane unoszenie się pojazdu nad ziemią poprzez zastosowanie przezroczystych, częściowo schowanych kół. Niestety mające służyć – również – ich ukryciu umiejscowienie blisko środka czyni ścigacz nieco mniej stabilnym, jednak nie zauważyłem, żeby zdarzały się “wywrotki” podczas normalnej zabawy. Ponadto model zawiera jeszcze kilka innych elementów, jednak trudno mi zinterpretować, co mają przedstawiać i co stanowiło ich pierwowzór w filmowym ścigaczu śnieżnym.
Jedno jest pewne – model zdecydowanie podgrzewa atmosferę przed premierą. Polecam gorąco.
@WojciechBecla
Dodaj komentarz