Ponieważ piątego sierpnia będzie miała miejsce rocznica śmierci Marilyn Monroe, warto przypomnieć sobie tę wyjątkową kobietę.
Gwiazda urodziła się w 1926 roku w Los Angeles. Nie nazywała się wtedy Marilyn (ten pseudonim przyjęła dopiero w biurze Bena Lyona, kierownika ds. obsady, gdy zaczynała się jej kariera filmowa), ale Norma Jeane Mortenson.
Do trzech razy sztuka
Marilyn nie potrafiła stworzyć trwałego związku – chociaż miała trzech mężów, to po trzech-czterech latach zawsze brała rozwód. Potrafiła za to zawrócić w głowach wpływowym politykom, czego doskonałym przykładem są bracia Kennedy. Z sypialni Johna Monroe mogła od razu wskoczyć do łóżka Roberta i tak na zmianę…
Początkowo nie potrafiła zainteresować sobą producentów oraz widzów, przez co wytwórnia 20th Century Fox zerwała z nią nawet kontakt. Można tak wymieniać bez końca i pisać o tym, że nadużywała alkoholu i pochodnych kwasu barbiturowego; że utrudniała pracę ekipom filmowym i zamiast grać, wolała śpiewać Happy Birthday na urodzinach Johna F. Kennedy’ego. Można, tylko po co? Jej uroda broniła się sama, z czego doskonale zdają sobie sprawę te wszystkie firmy, które wciąż zarabiają na niej niewyobrażalne pieniądze.
Zdjęcia Marilyn Monroe
W marcu 2012 roku Monroe zajęła trzecie miejsce na liście najlepiej zarabiających nieżyjących gwiazd.
To drugie zdjęcie jest wspaniałe. Zastanawia mnie jedno – co ono ma wspólnego ze skarpą warszawską? XD
A co może mieć? Była takim samym wabikiem dla jej współczesnych, jakim pozostała i dla nas, bo jest evergreenowa, zawsze do wykorzystania. Każdemu, kto nią podpiera się, może pomóc. Nie ma co dziwić się, bo jest globalnym dobrem. Wtedy każdy chciał jej dotknąć, a dziś każdy chce zamieścić jej zdjęcie, całkiem naturalne i niepohamowane. Na tę 50-tą rocznicę też zamieszczę link na swoim profilu f.
Pieprzna i z pieprzykiem. Jak moja była
Przecież na 3 zdjęciu to nie ona!
no serio, nie ona
na 3 zdjeciu to nie ona
Przychylam się do tego wrażenia, na trzecim to nie jest ona. Ładna podróbka.
Szanowny Autorze, 50 rocznica śmierci przypadnie dokładnie jutro tj. 5 czerwca 2012r.
Z tym przeskakiwaniem z łóżka do łóżka to raczej przesada, brzmi erotycznie, ona nie potrafiła oprzeć się, była bardzo labilna psychicznie, bezbronna, nie wiedziała czego mężczyźni oczekują właściwie od niej, czym zachwycają się, brnęła, nie wiedziała dlaczego świat tak za nią szaleje. Nie chcę trywializować, ale była słodkim ciastkiem z dziurką, którego każdy chciał skosztować. Dlatego zdarzyło się tak tragicznie. Ze wszystkich zdjęć, które pozostały po niej, emanuje ten zachwyt, którego doznajemy i teraz, a którego doznawali reżyserzy sesji zdjęciowych, wystylizowali ją na bazie fenomenalnej urody i to chcieli przekazać nam – boską Marilyn.
Jest evergreenowa.
Szanowny Autorze, można i mnie skontrować, tak zasugerowałem się tym czerwcem w nagłówku, że uwierzyłem. A przecież to stało się 5 SIERPNIA 1962r. Jest dobra okazja aby to poprawić w tym artykule.
Do Holand: Bardzo dziękuję za wskazanie błędu. Nie wiem jak ja to pisałem. Pozdrawiam.