Niewiele jest filmów, w których pomimo tego, że efekty specjalne są w nich jednym z najważniejszych elementów, potrafią przetrwać próbę czasu.
Jednym z nich jest horror/komedia wykorzystujący motyw księgi umarłych, którego reżyserem jest Sam Raimi. Chodzi o “Martwe zło 2”, bo chociaż seria składa się z trzech – a jeżeli zaliczy się do niej krótkometrażowy film “W środku lasu”, to aż z czterech – części, to właśnie “Martwe zło 2” jest tym najważniejszym.
Film nie jest zwykłą kontynuacją jedynki, gdyż historia została przedstawiona w nim tak, jak gdyby pierwsze “Martwe zło” nigdy nie powstało. Sam reżyser (Sam Raimi) przyznał, że druga część serii to w rzeczywistości film, który można uznać za pierwszą, ale za to prawidłowo nakręconą część.
Ponownie mamy okazję obserwować Asha, który wraz ze swoją dziewczyną Lindą trafia do opuszczonego domku otoczonego lasem. Już po kilku chwilach spędzonych w chatce zauważa stary magnetofon. Taśma idzie w ruch, a nagrane na niej zaklęcie przywołuje przerażające, ale niepozbawione humoru demony…
Horror czy komedia?
Kultowego “Martwe zła 2” nie da się uznać za typowy horror lub komedię. Jest to raczej horror z elementami komedii lub komedia z elementami horroru. Niektóre sceny są tak samo zabawne jak obrzydliwe (oko wystrzelone z głowy, które wpada do otwartych ust jednej z bohaterek).
Wiele z wykorzystanych w filmie motywów zostało później w różnym stopniu skopiowanych w innych produkcjach, jak chociażby przymocowanie piły mechanicznej do kikuta ręki.
Chociaż “Martwe zło 2” przetrwało próbę czasu, to jednak niektóre efekty specjalne nie przestraszą nawet strachliwych dzieci. Inne natomiast wciąż robią wrażenie, a jeżeli doda się do tego sprawnie nakręconą historię i specyficzne poczucie humoru, to ten kultowy film wciąż może zainteresować widzów chcących odpocząć od najnowszych produkcji.
Dodaj komentarz