Na ostatniego Batmana od Christophera Nolana czekałem, jak na mało który film. W końcu się doczekałem i mogę powiedzieć jedno: ponad trzy lata wyczekiwania to niewiele jak na tak dobre zwieńczenie wspaniałej trylogii.
Liczy się realizm
Nolan od samego początku, czyli od filmu „Batman – Początek” (2005) postawił na realizm. Dzięki temu Batman korzysta z uzbrojenia podobnego do tego, nad którym pracują firmy tworzące uzbrojenie dla armii (lub będą to robić za kilka lat). To z kolei przełożyło się na to, że w przeciwieństwie do starych filmów o Batmanie, trylogia Nolana może spodobać się nawet tym osobom, które nie przepadają za komiksami.
W tytułową rolę wcielił się Christian Bale i chociaż nie wszystkim odpowiada jego gra aktorska, to należy wspomnieć o najważniejszym: ze wszystkich aktorów grających dotychczas Batmana (Michaela Keatona, Val Kilmera, George’a Clooney’a) Bale jest jedynym, który rzeczywiście nadaje się do roli superbohatera i wygląda na mężczyznę potrafiącego poradzić sobie z uzbrojonymi przeciwnikami. Kosztowało go to jednak wiele wyrzeczeń, czego przykładem jest to, że na potrzeby nowej trylogii o Batmanie aktor przytył ponad 40 kilogramów.
W filmie „Mroczny Rycerz powstaje” widzowie otrzymali wszystko, czego można było oczekiwać od filmu będącego ostatnią częścią trylogii, w której każdy kolejny film jest lepszy od swojego poprzednika. Nie ma tu niestety aktora, który dorównałby nieżyjącemu już Heathowi Ledgerowi (w filmie Mroczny rycerz z 2008 roku zagrał Jokera w taki sposób, że pośmiertnie przyznano mu Oscara), ale film jest na tyle epicki (we wszystkich możliwych znaczeniach, czyli pod względem rozmachu oraz wspaniałości), że nie stanowi to większego problemu.
Fabuła filmu Mroczny Rycerz powstaje
Akcja dzieje się aż osiem lat po wydarzeniach z drugiej części trylogii. Odkąd Batman wziął odpowiedzialność za przestępstwa popełnione przez Dwie Twarze, nie wspiera już policji w walce z przestępczością. Przybycie Bane’a, który pragnie zniszczyć całe Gotham City doprowadza jednak do tego, że Mroczny Rycerz po raz ostatni postanawia stanąć do walki ze złem. Niestety, nie jest już młody, a Bane to potężny przeciwnik. W dodatku okazuje się, że superzłoczyńca to tylko jeden z wielu problemów Batmana/Bruce’a.
Ponieważ jest to ostatnia część trylogii, bracia Nolan (reżyser Christopher Nolan pracował nad scenariuszem wspólnie ze swoim bratem Jonathanem Nolanem) postanowili pokazać w filmie niewykorzystanych wcześniej bohaterów. Możemy więc delektować się ubraną w skóry Anne Hathaway, która zagrała Kobietę-Kota oraz znanym z „Incepcji” Josephem Gordonem-Levittem, ale o jego roli nie będę pisał, aby za wiele nie zdradzić.
Muzyka skomponowana przez Hansa Zimmera jest arcydziełem samym w sobie, więc nic dziwnego, że widz niejednokrotnie będzie miał na plecach ciarki. „Mroczny Rycerz powstaje” to film doskonały, brutalny, zaskakujący i dopracowany pod każdym możliwym względem. Chociaż produkcja trwa prawie trzy godziny, to widzowie nie nudzą się nawet przez minutę.
PopKultura Poleca
Najnowszy film Christophera Nolana jest nie tylko najlepszym filmem o Batmanie jaki kiedykolwiek powstał oraz jednym z trzech najlepszych filmów wspomnianego reżysera, ale również pierwszym, któremu przyznajemy znak jakości PopKultura Poleca.
Mroczny Rycerz powstaje (The Dark Knight Rises) Reżyseria: Christopher Nolan Produkcja: USA, Wielka Brytania Data światowej premiery: 18 lipca 2012 |
Ciekawa recenzja, ale z takim znakiem jakości nie jesteście pierwsi. Ciekawi mnie jakim jeszce filmom go przyznacie, bowiem z tym się zgadzam, ale zobaczymy jak będzie z innymi. Batman jest the best!
“(…) że na potrzeby nowej trylogii o Batmanie aktor przytył ponad 40 kilogramów.”
Nie 40 kilogramów tylko 30 funtów, czyli około 14 kilogramów.